czwartek, 8 maja 2014

Dynamo

Może zacznę od początku... nazywam się Dynamo, ale wolę ksywkę Diego którą nadali mi kumple. Żyło mi się świetnie, miałem kochającą właścicielkę i mieszkałem w domu z dużym ogrodem. Mogłem wychodzić spotykać się z przyjaciółmi kiedy chciałem, ponieważ moja właścicielka mi ufała. Mam dość specyficzny charakter, lubię podrywać ładne suczki, lecz szukam tej jedynej. Jeśli ktoś mi się bardzo spodoba jestem agresywny gdy jakiś samiec próbuje ją poderwać, lecz zaraz mi to mija. No dobrze, może wróćmy do mojej historii, więc tak pewnego dnia moja pani dostała wspaniałą ofertę pracy w Hiszpanii. Była bogata ale gdy zdecydowała się podjąć tę pracę stała się jeszcze bogatsza. Przestałem się dla niej liczyć były tylko ona i pieniądze. Miałem już tego dość więc uciekłem, wędrowałem długo aż nagle znalazłem się w cudownym miejscu, postanowiłem odpocząć. Po chwili podeszła do mnie cudowna suczka.
H: Hej, co tu robisz? - spytała
D: A, odpoczywa. A ty ślicznoto? - uśmiechnąłem się słodko
H: Wyszłam na spacer, chyba nie jesteś tutejszy... - powiedziała mierząc mnie wzrokiem.
D: Zależy co przez słowo tutejszy masz namyśli...
H: Nie ważne, chodź zaprowadzę cię do sfory.
D: Dobrze.
Tak właśnie znalazłem się w sforze.
                           

Simon

Kiedyś miałem dom... i pana... Był dla mnie dobry... aż kiedyś przyszedł do domu. Pogłaskał mnie mówiąc: "Wiesz Simon dostałem wielką premię!". Zaczęło się, po kilku dniach przyszedł do domu z wielką walizką i letnim strojem... "Wiesz Simon? Jadę na Chorwację". Zostawił mnie z jakimś podejrzanym typkiem... "Bądź grzeczny, jak wrócę to znajdziemy ci suczkę"... Pan był najlepszym człowiekiem jakiego znałem, ale zostawił mnie z diabłem! Bił mnie, a ja nic nie mogłem zrobić... Pewnego dnia zabrał mnie na spacer (!), myślałem, że po prostu mnie wypuści... ale nie... Poszedł nad jakiś wysoki most i... zrzucił mnie z niego... Obudziłem się daleko od domu... i znalazłem sforę psiej radości.

środa, 7 maja 2014

Jasmine

Opowiem wam historie mojego życia.Byłam zawodową czempionką,ludzie mnie kochali,wielbili itd.Moja pani mnie kochała. Kupywała mi najdroższe rzeczy. No po prostu żyłam jak w bajce.Lecz pewnego dnia pani kupiła sobie 2 koty.Ciągle zajmowała się nimi i to mnie wkurzało,nie miała już dla mnie czasu więc pewnej zimnej nocy uciekłam z domu.Wędrowałam 5 dni i 5 nocy w poszukiwaniu miejsca w którym będę żyć.Gdy miałam się poddać nagle zobaczyłam na niebie spadającą gwiazdę,pobiegłam za nią i znalazłam się w tej sforze.